![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglzvGnbsVQi5BlwWUj_1CV6EVWFpbBokLHudQPKIiiDjY4Wvqc7Iw0Ryo7o4A65peuBhsmfuRp-ogvQm7pIEcjN8ZmP3m1DnCmoYfPWq5W6N64DrY0rSuk4eb-340zsYsuYNHhIcmbJqs/s320/burka-i.jpg)
Belgijski parlament zakazał noszenia pełnych zasłon. Podobne prawo jest przygotowane we Francji i jednym ze szwajcarskich kantonów. Również Parlament Europejski ma dyskutować nad prawem, które miałoby zakazać noszenia burek i nikabów na terenie całej Unii Europejskiej.
Zawsze słyszeliśmy i uczyliśmy się, że Europa jest kontynentem wolności, a nie zakazów, powiedział sekretarz generalny ugrupowania skupiającego 57 krajów islamskich. W moim rozumieniu to jest bardzo nieeuropejskie.
Temat burki powraca jak bumerang. Badania pokazały, że bardzo niewiele kobiet w Europie nosi pełne zasłony. Moim zdaniem, w dobie zagrożenia terrorystycznego, wszyscy ludzie powinni mieć widoczne twarze w miejscach publicznych. Takie są normy współżycia społecznego. Człowiek zamaskowany wzbudza podejrzenia oraz strach. Uważam, iż muzułmanki, które noszą burki i nikaby powinny uszanować prawo i zasady współżycia społecznego kraju, w którym żyją. Nie muzułmanki jadące do krajów zdominowanych przez islam też muszą dostosować się do norm, które tam obowiązują. Znajoma, która wyjechała w interesach do Iranu, została od razu pouczona, że ma założyć na głowę chustę i że ma bez niej nie wychodzić na ulicę.