Brytyjski dziennika "Daily Mail" opisał ostatnio, iż co najmniej trzy muzułmańskie szkoły działające na terenie Wielkiej Brytanii nakazują noszenie zasłon swoim uczennicom.
Trzy muzułmańskie szkoły w swoich wewnętrznych regulaminach nakazują uczennicom, by w drodze do i z szkoły nosiły burki lub nikab. W przeciwnym razie mogą spodziewać się adekwatnych kar.
Obowiązek noszenia burek i nikabu przez nastolatki chodzące do szkół religijnych wywołał oburzenie wśród dużej części muzułmańskiej społeczności w Wielkiej Brytanii. - To absurd, że szkoły egzekwują ten przestarzały rytuał - i to taki, który wysyła szkodliwe wiadomości, że muzułmanie nie chcą w pełni uczestniczyć w społeczeństwie brytyjskim - uważa Ed Husein, wicedyrektor Quilliam, antyekstremistycznego think-tanku.
Taj Hargey, imam z Oxfordu obawia się z kolei, że młode dziewczęta mogą być poddane “praniu mózgu” i w ten sposób na zawsze odizolowane od reszty brytyjskiego społeczeństwa.
W Wielkiej Brytanii trwa dyskusja nad wprowadzeniem zakazu noszenia burek w miejscach publicznych. Ostatnie sondaże pokazują, że większość brytyjskiego społeczeństwa jest za zakazem.
Burka (a raczej zakazanie lub pozwolenie jej noszenia) stała się ostatnio bardzo popularnym tematem w Europie. Coraz więcej europejskich krajów opowiada się za zakazem ich noszenia oraz zmuszania do ich zakładania przez kobiety. Zastanawiam się, jak to jest, jeśli szkoła - w tym przypadku wyznaniowa, ma w swoim regulaminie zapisane, że uczennice muszą nosić zasłony, to czy nie są one tam odbierane jako swoiste "mundurki szkolne", zważywszy, że szkoły o których pisze "Daily Mail" zostały zaakceptowane przez Ofsted, organizację nadzorującą brytyjskie szkoły wyznaniowe?
http://www.youtube.com/watch?v=jRoGNEFBvDg&feature=related odbiega od tematu wzwyż ale nie mogłam się powstrzymać... Niby śmieszy, ale ludzie...
OdpowiedzUsuńCiekawe. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale powyżej napisałaś że burki obowiązują podczas drogi do i ze szkoły, czyli automatycznie nie można ich traktować jako mundurków, gdyż te obowiązują wyłącznie na terenie szkoły. Można porównać więc ten nakaz do sytuacji, w której dana placówka zakazałaby nosić uczennicom bluzek z krótkim rękawem po lekcjach i za nieprzestrzeganie zakazu mogły by one zostać ukarane.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak na to by zareagowano w Polsce?
OdpowiedzUsuńZapomnialas dodac, iz wywolalo to tym wieksze oburzenie, iz niektore z tych szkol, mimo iz prywatne, dostaja doplaty od panstwa, czyli z pieniedzy podatnikow. Wiec teraz w GB pojawil sie problem- nie tylko ci, ktorzy uczciwie pracuja loza na utrzymanie wsztskich tych, ktorzy sa na zasilkach, teraz jeszcze przyczyniaja sie do wzrostu fanatyzmu religijnego.
OdpowiedzUsuńLeBox