Temat burek pozostaje ciągle "żywy". Tym razem sprawa dotyczy brytyjskiej muzułmanki, która została zwolniona z pracy, gdyż nie chciała nosić burki ani hidżabu. Pozwała swojego byłego pracodawcę i wygrała proces.
Ghazala Khan została zwolniona z pracy w firmie Go Go Real Estate, której szefem jest ortodoksyjny muzułmanin - Masood Ghafoor. Jako powód zwolnienia, podał on odmowę noszenia muzułmańskiego nakrycia głowy, stosownego dla kobiety. Biznesmen, którego żona oraz inne krewne noszą pełne zakrycia ciała uznał, że Ghazala Khan na zbyt wiele sobie pozwala.
Kobieta pozwała swojego byłego pracodawcę do sądu, który orzekł, że padła ona ofiarą płciowej oraz religijnej dyskryminacji i że nie miała żadnego obowiązku, by zachowywać się i ubierać tak, jak wymagał tego jej pracodawca.
Idąc do sądu Ghazala Khan pokazała, moim zdaniem, że nikt nie stoi, w wolnym kraju - jakim niewątpliwie jest Wielka Brytania, ponad prawem i nie może nakazywać swoim pracownikom noszenia strojów, których nie chcą oni nosić. Kobiecie przyznano odszkodowanie w wysokości 13,500 funtów. Uważam, że podobni - ortodoksyjni muzułmanie, którzy prowadzą biznesy w europejskich krajach, zastanowią się kilka razy, zanim wpadną na podobne pomysły, by zmuszać swoje muzułmańskie pracownice do noszenia zasłon wbrew ich woli.
I dobrze, niech z tym walczą!
OdpowiedzUsuń