Niestety, dla wszystkich zwolenników szkół koedukacyjnych (w tym siebie) mam złą wiadomość. Kobiety, które chodzą do szkół żeńskich wykazują większa chęć do nauki oraz osiągają lepsze wyniki na maturze i bardziej wierzą w swoje umiejętności z przedmiotów ścisłych - tak wykazały badania przeprowadzone przez Uniwersytet kalifornijski w Los Angeles.
Uczeni brali pod uwagę różne kryteria, takie jak wiarę w siebie, zaangażowanie polityczne i społeczne, stawiane sobie cele życiowe czy nastawienie na karierę. Okazuje się na przykład, że przedstawicielki płci pięknej ze szkół żeńskich bardziej interesują się nauką, niż kobiety ze szkół koedukacyjnych. Badania wykazały, że wśród tych pierwszych aż 62% poświęca na naukę co najmniej 11 godzin w tygodniu, podczas gdy w szkole koedukacyjnej odsetek ten wynosi 42%.
To, co miało stać się szansą na równouprawnienie kobiet, czyli koedukacja, okazuje się mieć wręcz przeciwne skutki. Dziewczęta ze szkół żeńskich nie tylko bardziej interesują się nauką. Są też bardziej zaangażowane politycznie, zainteresowane typowo męskimi kierunkami inżynieryjnymi, łatwiej przychodzi im występowanie publiczne.
Wniosek z tego taki, że muzułmanie posyłając córki do szkół jednopłciowych mają rację i w ten sposób, świadomie lub nie, podnoszą wyniki w nauce swoich córek.
Źródło:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91626,6433529,Koedukacja_szkodzi.html
Tylko co z tych lepszych wyników, skoro resztę życia spędzą w domu, przy garach ?
OdpowiedzUsuńTo już inna sprawa, co robią z potencjałem dość sporej liczby kobiet.
OdpowiedzUsuń