Powieść Leili Abouleli porusza ważny temat, jakim jest odnalezienie sensu życia oraz pocieszenia w religii - w tym przypadku, w islamie.
Zakończyłam właśnie czytanie tej ciekawej książki. Najwa, dziewczyna pochodząca z bardzo bogatej rodziny nie modli się, ani nie przestrzega reguł islamu. Jest nowoczesna, nosi krótkie spódniczki, kształci się, podróżuje, robi zakupy i bawi na przyjęciach. Nie potrzebuje religii i nie rozumie modlących się studentów, których obserwuje na terenie kampusu.
Kiedy traci wszystko - pieniądze, pozycję społeczną ( musiała wyemigrować do Londynu), szacunek i co najważniejsze bliskich ( rodzice zmarli, brat trafił do więzienia)- odnajduje pocieszenie w religii. Za namową pewnej kobiety, udaje się do meczetu i bierze udział w lekcjach recytacji koranu i innych wykładach przeznaczonych dla kobiet. Krótkie sukienki zamienia na długie szaty. Włosy zasłania chustą. Nie jest jej łatwo: " Przed oczami miga mi dżins. Chłopak mówi: " Muzułmański śmieć", a potem nagle wylewa mi na twarz coś zimnego. Wraca do kolegów i wszyscy się śmieją. Boli mnie w piersiach, kiedy przecieram oczy".
Kobieta przeżywa transformację. Żałuje wielu rzeczy, które robiła w przeszłości : " Widzę nastolatki w hidżabach i żałuję, że nie nosiłam go w ich wieku, czuję smutek, że żałuje tylu rzeczy z przeszłości". jest wytrwała w swoim postanowieniu. Uczęszcza regularnie do meczetu, modli się, przestrzega postu, żyje skromnie, pracuje jako pomoc domowa.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, a w szczególności zakończenia. Zachęcam do przeczytania książki, ponieważ przekazuje ważne treści w bardzo mądry sposób. Opowieść ta pomaga zrozumieć muzułmanki i to, że pojęcie wolności można rozumieć na wiele sposobów.