W zeszły poniedziałek w Łodzi rozpoczął się proces 38-letniego Pakistańczyka, który jest oskarżony o zabójstwo swojej konkubiny i matki jego czwórki dzieci. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Proces toczy się na wniosek obrońcy za zamkniętymi drzwiami, jednakże matka zabitej kobiety - Agnieszki A. - postanowiła ujawnić treści procesu, gdyż jej zdaniem, mogą być przestrogą dla innych kobiet.
32-letnia Agnieszka zginęła w czerwcu 2009 roku. Jej zwłoki znalazł kierowca. Dopiero badania genetyczne wykazały, że było to ciało zaginionej mieszkanki Łodzi. Biegli ustalili, że kobieta zginęła od kilku ciosów zadanych nożem w brzuch.
Prokuratura oskarżyła o zabójstwo jej byłego partnera i ojca czwórki ich dzieci Naeema A. z Pakistanu, który w Polsce handlował tekstyliami i miał szwalnię. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
W śledztwie ustalono, że mężczyzna przez kilka lat znęcał się nad partnerką. W czasie trwania związku kobieta przeszła na islam. Kilka lat temu jej partner zmuszał ją do uprawiania prostytucji; miesięcznie odbierał od niej 8 tys. zł, a gdy uznał, że to zbyt mało, bił ją, a na sam koniec zapewne zabił.
Póki sąd nie skarze mężczyzny za zabójstwo, ten w rozumieniu polskiego prawa pozostaje niewinny. Zastanawia mnie, dlaczego kobieta dawała się tak manipulować temu osobnikowi. Dlaczego wcześniej nie zgłosiła molestowania na policję, tylko postępowała tak, jak jej kazał? Możliwe, że proces ujawni wiele innych faktów, które pozwolą lepiej zrozumieć postępowanie ofiary.