Pracownicy szkoły dziennikarskiej w holenderskim mieście Utrecht, podczas corocznej oceny pracowniczej, negatywnie wypowiedzieli się na temat jednej z nauczycielek.
Kobieta, będąca muzułmanką, wywołała kontrowersje tym, że podczas powitania z nauczycielami płci męskiej nie chciała podawać im swojej dłoni. Michiel Smis, kolega po fachu, poczół się dyskryminowany przez kobietę:" Odmawiała podania mi ręki podczas powitania, ponieważ jestem mężczyzną".
Désirée Majoor - dyrektorka placówki, stwierdziła, że skargi na zachowanie kobiety są bezpodstawne, ponieważ wynikają po prostu z różnic międzykulturowych, które trzeba uszanować. Dodała też, że kobieta jest bardzo dobrze wykwalifikowana, miła i otwarta na ludzi. To, że chce unikać jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z pracownikami płci męskiej w żaden sposób nie wpływa na jakość pracy.
Moim zdaniem kompetencje interkulturowe są bardzo przydatne w życiu i funkcjonowaniu w środowisku multikulturowym.
Witam, Nawet w naszej kulturze przy powitaniu to kobieta pierwsza podaję rękę na przywitanie mężczyźnie i nie ma obowiązku tego robić. Pan Michiel Smis nie wykazał się po prostu podstawowymi zasadami Savoir vivre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dialog interkulturowy jest mega ważny. Ale jak napisała Sophia, Michiel Smis zapomniał o podstawowych zasadach zachowania. Kobieta nie musiała mu podać ręki nawet nie będąc muzułmanką, a on zrobil wielkie halo. Dobrze, ze dyrektorka wykazała się rozsądkiem.
OdpowiedzUsuńSophia zwracasz uwagę na bardzo istotny fakt i myślę, że w tym kontekście masz zupełną rację. Wydaje mi się jednak, że warto zwrócić uwagę także na inny aspekt tego konfliktu, mianowicie rozumienie różnic kulturowych. To iż ten mężczyzna publicznie wyraził iż czuje się dyskryminowany uważam za bardzo pozytywne w pewnym ściśle określonym kontekście. Chodzi mi mianowicie o taki aspekt. Muzułmanie bezustannie mówią o tym, że my (będąc u siebie) nie szanujemy ich zwyczajów, co w zasadzie sprowadza się do stwierdzenia - nie chcemy akceptować ich rozumienia prawa i stosowania szariatu na zachodzie. Dobrze, że ktoś ukazał poprzez nieco może wyreżyserowaną skargę absurd całej tej sytuacji.
OdpowiedzUsuńFaktycznie Sophia zwróciła uwagę na ważny aspekt. Nie chodzi w opisanej sytuacji tylko o różnice między kulturami, choć oczywiście sie zgodzę, że muzułmanka moze nie chcieć żadnego kontaktu fizycznego z jakby nie patrzyć obcym mężczyzną. Ale faktycznie to kobieta powinna pierwsza podać rękę, jeśli nie chce tego robić, to kulturalna osoba powinna to zaakceptować i zakończyć przywitanie na słownym " cześć/ dzień dobry". Możliwie, że ten pan jest osobą wylewna o przytulańska, i nie może tego zrozumieć, że ktoś nie chce kontaktu fizycznego.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że nie pomyślałam o tym, że kobieta pierwsza powinna podawać rękę mężczyźnie. Od razu pomyślałam o różnicach międzykulturowych. Fajnie, że zwróciliście na to uwagę.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńZgadzam sie ze to kobieta wyciaga reke, to podsawa savoir vivre, niestety czesto o tym zapominamy, ja tez nie jestem sklonna do podawania reki obcym mezczyznom, poza tym chronicznie nie cierpie jak facet caluje mnie w reke, i jeszcze sie slini, to jest krepujace, poza tym czy panowie ktorzy caluja nas po rekach lub je sciskaja nie moga pomyslec o tym ze moge miec po prostu BRUDNE rece? Co do wiedzy o zachowaniu wobec muzulmanki to ludzie nie posiadaja jej prawie wcale, i nie ganie nikogo za to bo na codzien jest to ludziom niepotrzebne, chyba ze ktos sie interesuje ta kultura.
I przyszla mi jeszcze do glowy sprawa przepuszczania kobiety przodem, buntuja sie ludzie ze te "biedne arabki" to za tym mezem ciemiezycielem 3 kroki z tylu ida, i ze cham pcha sie pierwszy przez drzwi a to jest dyktowane wzgledami bezpieczenstwa bo to facet "nadstawia klate" w razie zagrozenia, jest czujny, ma wieksze pole obserwacji. Zapomnielismy tez o tym ze jeszcze do niedawna w Europie panowaly podobne zasady i co najwazniejsze jedna z nich przestrzegana powinna byc i dzisiaj. To rowniez jeden z punktow savoir vivre, mianowicie gdy facet z kobitka wchodza do restauracji czy kina czy nawet autobusu mezczyzna wchodzi PIERWSZY! Bo to on jest opiekunem, on szuka najlepszego stolika, sprawdza teren, szuka miejsca na sali kinowej czy w autobusie, emancypacja, emancypacja ale mnie sie to podoba!
Dokładnie!! Też nie znoszę, gdy mężczyzna "cmoka" mnie w dłoń ( nie wspominając, że jak już do tego się zabiera, to powinien się pochylić do tej dłoni, a nie szarpać ją sobie do ust. Z tym przepuszczaniem w drzwiach też się zgodzę - to mężczyzna powinien wyjść pierwszy, by sprawdzić, czy nie ma niebezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńno tak, jesteśmy bardzo wyemancypowane, chcemy mieć partnerskie stosunki z facetami, dzielić się obowiązkami w kuchni i zarabiać tyle samo, tylko niech ci faceci kulturalnie całują nas w rączkę, noszą na rękach, i bronią przez niebezpieczeństwami czychającymi na nas na każdym kroku w kinie i autobusie. Czy nie wydaje się wam to wszystko ciut niespójne? A co złego w tym by od czasu do czasu samej zamówić stolic w restauracji, samej zapłacić, przytrzymać drzwi dla faceta, czy podać płaszcz mężowi? kobieta musi podawać dłoń pierwsza? nawet 18-latka 80-letniemu profesorowi? coś mi tu nie pasuje. albo jesteśmy partnersy, albo facet jest naszym opiekunem, panem i władcą. odrobinę konsekwencji, proszę
OdpowiedzUsuń