Brat byłej minister sprawiedliwości Francji twierdzi, że kobieta splamiła honor ich rodziny. Ujmą na ich godności stał się fakt, iż Rachida Dati postanowiła samotnie wychować dziecko.
Rachida Dati, mimo ciąży piastowała swój urząd. Po porodzie również szybko wróciła do pracy. Zajmowała bardzo wysokie stanowisko i realizowała się zawodowo. Czy taka postawa życiowa powoduje ujmę na honorze rodziny?
W książce, której autorem jest brat pani minister ( mający problemy z narkotykami) można przeczytać, że przyniosła ona wstyd swojej rodzinie, decydując się na zostanie samotną matką. Kobieta została opisana jako zimna, autorytarna i egocentryczna. Autor książki - Jamal Dati szczegółowo opowiada też o tym, jak ich ojciec, który jest gorliwym muzułmaninem, stracił szacunek dla swojej córki, po tym jak, według niego, zaczęła się ostentacyjnie obnosić ze swoją ciążą.
Na początku tego roku Rachida Dati została pozbawiona urzędu ministra sprawiedliwości, jednakże została członkinią Europarlamentu. W oczach francuskiej opinii publicznej nadal jest postrzegana jako jedna z najpopularniejszych kobiet we Francji i ikonę różnorodności etnicznej.
Nie rozumiem toku myślenia muzułmanów. Dla nas ciąża, aktywne życie w ciąży to coś normalnego a o wstydzie mówimy gdy ktoś dopuścił się przestępstwa: morderstwo, molestowanie seksualne etc. ale w takiej sytuacji...nie rozumiem:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najbardziej bolesne, dla jej muzułmańskiej rodziny było to, że nie chciała ona podać danych ojca swojej córki. W ich pojęciu, samotne wychowywanie dziecka to wstyd i hańba. Jednakże, Rachida Dati ciągle udziela się w polityce i w swoich poglądach bardzo różni się od swojej muzułmańskiej rodziny.
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze jest to, że autor książki - Jamal Dati był uzależniony od narkotyków i nawet siedział w więzieniu. To nie splamiło honoru rodziny, o której sam mówi, że jest przywiązana do tradycji. Jakby był przykładnym muzułmaninem, to powinien się trzymać od narkotyków i innych używek daleko. W zaistniałej sytuacji, moim zdaniem nie ma on prawa krytykowania swojej siostry.
OdpowiedzUsuńMaz rację, tylko ta religia narzuca kobiecie posłuszeństwo względem mężczyzny i myślę, że tutaj jest problem. Kobieta musi być uległa i posłuszna a Rachida Dati sie zbuntowała. Uważam, że podjęła słuszną decyzję.
OdpowiedzUsuńNiech się koleś weźmie do porządnej roboty, a nie pisania książek o swojej siostrze, która osiągnęła więcej w życiu niż cała jej muzułmańska rodzinka. Chyba większą hańbą jest być narkomanem niż samotną matką....jacy oni durni. Pozdrawiam. K.
OdpowiedzUsuńMoże biedny braciszek tak się załamał postawą siostry, że zaczął brać prochy. A tak serio to kolejny przykład na to, że plemienna mentalność islamu odporna jest na wszelką asymilacje kulturową.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, faceci muzułmańscy mają za nic kobiety. W szczególności te, które cokolwiek osiągnęły w życiu. Nie sądzę by pani minister utrzymywała zażyłe stosunki z rodziną. Książka pewnie miała być prowokacją, by zwrócić oczy opinii publicznej w stronę pokrzywdzonej i zhańbionej rodzinki. Ale czy to się udało?? Jamal narkoman tylko się ośmieszył.
OdpowiedzUsuńNiczego nie splamiła. Dzielna kobieta. Wróciła do pracy 5 dni po urodzeniu dziecka. Oczywiście ją krytykowali - że wyrodna, paskudna, z dzieckiem nie chce siedzieć. Jakby została z dzieckiem to by ją zwymyślali, że nierób, dziecko sobie zrobiła i w domu na garnuszku państwa będzie siedzieć. Takie opinie krzywdzą ludzi!!! Co by nie zrobiła, to źle.
OdpowiedzUsuńI jak tu pozytywnie myśleć o Muzułmanach?Ja mam o nich złe zdanie
OdpowiedzUsuń