Dari Tarhini , która jest prezesem luksusowej sieci Saks Fifth Avenue w Arabii Saudyjskiej namówiła wielkich projektantów mody, by zaprojektowali ubrania dla muzułmanek. Pani prezes doskonale zna preferencje klientek swojej sieci sklepów, które bardzo chętnie noszą stroje światowych projektantów, które muszą skrywać pod długimi, czarnymi okryciami wierzchnimi.
Do pomysłu udało się przekonać nieznającego ograniczeń Johna Galliano, niemiecką projektantkę Jil Sander, dom mody Blumarine, Albertę Feretti oraz między innymi twórców, którzy na co dzień współpracują z domem mody Azzaro.
Założeniem projektu miało być połączenie mody na światowym poziomie oraz kultury. Efektem pracy projektantów są wykonane z aksamitu abaje, które ozdobione zostały również złotem i kryształami Swarovskiego. Stroje trafią do sieci sklepów Saks Fifth Avenue w Rijadzie i Dżuddzie we wrześniu.
Stroje nie będą dostępne dla wszystkich - tylko dla najbogatszych kobiet. Ceny strojów zaczynają się od 1500 Euro. Najnowsze kolekcje będą prezentowane dwa razy do roku. Plan Dari Tarhini zakłada stopniowe odejście od tradycyjnej czerni.
No nie wiem czy jej się te założenia uda zrealizować, wszak AS jest jednym z najzagorzalszych krajów w pilnowaniu porządku i ładu islamskiego...
OdpowiedzUsuńA pomysl fajny, szkoda, ze kobiety tam mogą pokazywać się bez tych narzut tylko mężowi i innym kobietom. Jakże przygnębiający jest widok sunących czarnych cieni na ulicy i ile smutku, a czasem złości w pięknych oczach tych kobiet w zetknięciu z kobietą z Zachodu ...
W Arabii Saudyjskiej mieszka wiele bogatych muzułmanów, którzy pewnie kupią swoim żonom modny ciuch. Jednak też sie zastanawiam, czy będą go mogły nosić swobodnie na ulicy, czy tylko w domu. Będę śledzić jak rozwija się sytuacja z zwiazku z tą małą " modową rewolucją"
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Przeglądałem linki na psychika.net i stamtąd trafiłem do ciebie. Tematy, które poruszasz mocno także mnie interesują, choć z nieco innej perspektywy (nazywam ją "monoteistycznym szaleństwem"). To mój pierwszy komentarz tutaj więc mam nadzieję, że wybaczysz iż nie odnosi się stricte do posta.
OdpowiedzUsuńKobiety z Arabii Saudyjskiej mogą zażyć nieco swobody jadąc do Libanu, o ile oczywiście mąż, brat, dziadek, wujek, czy jakiś inny spokrewniony facet wyrazi na to zgodę :)
Marhaban :) Pozdrawki :)
Zapraszam też na mojego bloga