Książka autorstwa Julii Jusik traktuje o kobietach – terrorystkach z Czeczenii. Autorka przedstawia historie i profile kobiet, które brały udział między innymi w zamachach na Teatr na Dubrowce, na szkołę w Biesłanie czy też podczas festiwalu rockowego w Tuszynie ( 2003) . Autorka materiały do książki zbierała podczas rozmów z terrorystkami, które ocalały, oraz z najbliższymi osobami tych, które zginęły.
Podczas lektury tej książki szokujące jest to, że żadna z opisanych kobiet nie została terrorystką - samobójczynią dla idei, dla sprawy. Głównymi powodami ich decyzji były osobiste tragedie i dramaty oraz nieszczęśliwe życie. Często były też nakłaniane do tego przez mężczyzn, którzy potem nagrywali zamachy na kamerę video. Wiele z tych kobiet nie chciało umierać, lecz nie widziało dla siebie innego wyjścia.
Moim zdaniem, żadna z opisanych kobiet nie była zaślepioną fanatyczką. W Rosji czeczeńskie terrorystki – samobójczynie zazwyczaj nie giną z własnej ręki. Są one wysadzane w powietrze z bezpiecznej odległości. Można by powiedzieć, iż są one mordowane.
W innych krajach terrorystki – samobójczynie były obecne nawet wcześniej niż w Czeczenii.
Tamilskie Tygrysy na Sri Lance
marksistowska Partia Pracujących Kurdystanu w Turcji
To właśnie kobieta zamachowiec – samobójca zmordowała w 1991 roku premiera Indii Rajiva Gandhiego. Zamachu na panią prezydent Sri Lanki, Chandanaraike Kumaratunga, w 1996 roku, także ( o ironio) dokonała kobieta. W 2002 roku w Pakistanie w siedzibie jednej z redakcji wysadziła się w powietrze kobieta, mordując prócz siebie jeszcze dwóch ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz