wtorek, 11 sierpnia 2009

Pozorna wolność irackich kobiet.


Dyktator Saddam Husajn nie należał do obrońców wolności kobiet, jednakże od czasu kiedy został obalony, muszą one stawić czoło eskalacji przemocy i przeogromnej nędzy.


Irackie kobiety jakoś zniosły trudy trzech ostatnich dekad reżimu partii Bass, mimo że większość praw podstawowych, które były przyznawane kobietom przez odpowiednie kodeksy była łamana. Mam tu na myśli prawo do edukacji, rozwodu przed sądem cywilnym, czy też opieki nad dziećmi.


Jednakże, od początku wojny, która miała przynieść Irakijczykom wolność i wyzwolenie, nastąpił wzrost przemocy wobec kobiet i pogwałcenia ich praw. Organizacja Wolności Kobiet w Iraku nieoficjalnie zbadała sytuację w Bagdadzie - ponad 400 kobiet zostało zgwałconych między kwietniem a sierpniem 2003 roku. ( do tej pory liczba takich przestępstw diametralnie wzrosła, jednakże nikt nie zna dokładnych danych).


Od początku okupacji dziewczęta i kobiety stały się tanim " towarem wymiennym". Organizacja Kobiet w Iraku odnotowała przypadki sprzedaży do krajów sąsiadujacych z Irakiem dziewcząt-dziewic za 200 dolarów, nie dziewic za 100 dolarów.


Popularne stały się również tak zwane małżeństwa rozrywkowe. Bogaci mężczyźni czasowo poślubiają kobiety ( często na kilka godzin). W zamian za pieniądze mogą z nimi uprawiać seks. Stało się tak ze względu na islamskie podejście do prostytucji ( w Iraku publikowane są nawet klątwy przeciw prostytutkom).


Iracka rada rządząca nie daje najmniejszej nadziei irackim kobietom, gdyż w jej skład wchodzą niektórzy przywódcy plemienni i religijni, którzy są znani z powszechnego łamania praw kobiet. Na przykład nacjonalistyczne partie kurdyjskie, które od 13 lat rządzą w północnym Iraku próbowały zlikwodować postępowe organizacje kobiece, zaatakowały azyl dla kobiet i biuro niezależnej organizacji kobiecej, dlatego że ratowano tam życie Kurdyjek, które próbowały schronić się tam przed morderstwami w obronie honoru i innymi przejawami przemocy rodzinnej.


Brak przestrzegania podstawowych praw kobiet w Iraku i wzrost potęgi islamu politycznego to rezultat 3 wojen i ciągłej okupacji. Jedynym sposobem na wyjście z chaosu to oddanie władzy świeckiemu narodowi Irackiemu. ( Jedynie zastanawiam się, czy w ogóle istnieje świecki naród Iraku).


Tekst na podstawie artykułu autorstwa Houzan Mahmoud, z 10 marca 2004 roku. www.guardian.co.uk

2 komentarze:

  1. Ciesze sie, ze znalazłam ten blog. Takze czytalam wiele ksiazek o tej tematyce i zastanawiam się, czy może Ty nie wiesz, jak my-kobiety z Polski możemy pomóc kobietom np. z Afganistanu. Wiem, że można wpłacać pieniądze na RAWę, ale czy poza tym można coś zrobć, jakoś skontaktować się z tamtymi kobietami? Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest tragiczne; tekst sprzed kilku lat, a jak aktualny do dzis. niestety w naszym patriarchalnym siwecie nie liczy sie absolutnie kobieta. Kilka, a moze kilkanascie artykulow o Irakijkach nie zainteresowalo nikogo na swiecie, zadne media o tym nie mowily i nie mowia. Tak dlugo byly tam tzw. "sily pokojowe" i nic ...
    Pozwolilam sobie wkleic link do Pani bloga do swojego posta , wlasnie na tem kobiet w Iraku.

    OdpowiedzUsuń

Template by:
Free Blog Templates