Książkę autorstwa Laureatki Pokojowej Nagrody Nobla 2003 - Shirin Ebadi miałam w swoich zbiorach od prawie 2 lat, jednak dopiero niedawno po nią sięgnęłam. Lektura pochłonęła mnie bez reszty. Jest to wstrząsająca opowieść kobiety, która mimo wielkich przeszkód postanowiła bronić poszkodowanych i walczyć z irackim systemem.
Shirin Ebadi urodziła się 21 czerwca 1947 roku w Hamadanie, jednak większość życia spędziła w Teheranie. W pierwszej części książki autorka opisuje swoje obserwacje dotyczące swojego dzieciństwa oraz innych dzieci. " Gdy dzieci dorastały, przywileje chłopców - od możliwości swobodnego biegania po okolicy do nieskrępowanego zawierania najróżniejszych znajomości - stawały się coraz liczniejsze, podczas gdy dziewczynek kurczyły się; dziewczynki miały pozostać najeeb, dobrze wychowanymi pannami o nieskazitelnej reputacji. W kulturze irackiej za rzecz naturalną uchodziło, że ojcowie bardziej kochają synów jako tych, którzy w przyszłości zrealizują ambicje rodziny (...) W naszym domu rodzice obdarzali nas uczuciami i uwagą po równo i stawiali nam takie same wymagania. (...) Dopiero wiele lat później uświadomiłam sobie, że przekonanie o równości płci wyniosłam przede wszystkim z domu. Musiałam spojrzeć na swoje miejsce w świecie z perspektywy osoby dorosłej, by dostrzec, że wychowanie ustrzegło mnie przed poczuciem niższości i wyuczonej zależności, rzucającym się w oczy u kobiet dorastających w bardziej tradycyjnych domach. Dzięki ojcu stałam się osobą niezależną, sama wybierałam zabawy i sama podjęłam decyzję, że zostanę sędzią; nabrałam pewności siebie, z której długie lata nie zdawałam sobie sprawy, ale którą później uznałam za najważniejszą rzecz wyniesioną z domu".
Po studiach prawniczych Shirin została sędzią. Jak sama wspomina, zakładała codziennie rano garsonkę i szła do ministerstwa sprawiedliwości. jej wykształcenie i to, że sprawowała urząd sędziowski, było dla wielu mężczyzn konkurujących o jej względy nie do przyjęcia. Wielu pretendentów do jej ręki uciekało dowiadując się kim jest i co robi. " Mężczyźni woleli mieć w rodzinie pozycję dominującą, a niezależna kobieta, mająca własne zainteresowania, byłaby oczywiście mniej skłonna podporządkować się mężowi i być na każde zawołanie". Jednak znalazł się w końcu mężczyzna, który zaakceptował jej niezależność. Stworzyli razem kochającą się i wspierająca rodzinę. Kilka lat po ślubie zostali rodzicami dwóch córek.
Rewolucja Islamska stała się bardzo ważnym momentem w życiu Shirin i jej rodziny. Nagle, poważana pani sędzia, została zdegradowana do stanowiska podrzędnej urzędniczki i została zmuszona do noszenia zasłony. Sytuacja polityczna zmieniała się z dnia na dzień. Kobieta postanowiła się nie poddawać i wkrótce otworzyła swoją prywatną kancelarię. Zajęła się obroną ofiar przemocy, bitych dzieci, maltretowanych kobiet, więźniów politycznych. ( Nie pobierała za swą pracę wynagrodzenia)
Shirin Ebadi walczyła z absurdami prawa islamskiego, które cofnęło ten kraj do VII wieku. Wytykała sędziom absurdalne wyroki :" To niesprawiedliwe, że dziewczynka została zgwałcona i zabita, a jej rodzina w wyniku postępowania sądowego straciła cały dobytek i dach nad głową, to niesprawiedliwe, że ofiary są teraz dodatkowo karane przez prawo". ( rodzina wspomnianej dziewczynki musiała wyrokiem sądu zapłacić za egzekucję gwałciciela i mordercy ich córki, by zmyć z siebie hańbę i przywrócić honor).
Shirin Ebadi sama trafiła do więzienia, za to, że broniła według władz nieodpowiedniej osoby. Ludzie byli zastraszani, bici - ktoś na torturach wypowiedział jej imię...Jednak mimo tego wszystkiego kobieta się nie poddała. Nie dała się zastraszyć i postępowała tak jak zwykle. Po wyjściu z więzienia dalej walczyła o prawa dyskryminowanych.
W 2003 roku została Laureatką Pokojowej Nagrody Nobla. W wielu krajach takie wyróżnienie spotkałoby się z wielkim uznaniem. Jednak nie w Iranie. Owszem, ludność tego kraju - w przewadze kobiety były z niej dumne i wierzyły, że coś się zmieni. Jednak życie Shirin zostało wystawione po tej nagrodzie na jeszcze większe niebezpieczeństwo ( już kiedyś grożono jej śmiercią). Przydzielono jej całodobową ochronę.
" Broniłam ofiar" to przepięknie napisana książka, którą polecam do przeczytania. Jest to historia niezwykłej kobiety, żyjącej w trudnych czasach, która swym uporem pokazała, że można żyć według swojego sumienia mimo przeciwności losu.
Po studiach prawniczych Shirin została sędzią. Jak sama wspomina, zakładała codziennie rano garsonkę i szła do ministerstwa sprawiedliwości. jej wykształcenie i to, że sprawowała urząd sędziowski, było dla wielu mężczyzn konkurujących o jej względy nie do przyjęcia. Wielu pretendentów do jej ręki uciekało dowiadując się kim jest i co robi. " Mężczyźni woleli mieć w rodzinie pozycję dominującą, a niezależna kobieta, mająca własne zainteresowania, byłaby oczywiście mniej skłonna podporządkować się mężowi i być na każde zawołanie". Jednak znalazł się w końcu mężczyzna, który zaakceptował jej niezależność. Stworzyli razem kochającą się i wspierająca rodzinę. Kilka lat po ślubie zostali rodzicami dwóch córek.
Rewolucja Islamska stała się bardzo ważnym momentem w życiu Shirin i jej rodziny. Nagle, poważana pani sędzia, została zdegradowana do stanowiska podrzędnej urzędniczki i została zmuszona do noszenia zasłony. Sytuacja polityczna zmieniała się z dnia na dzień. Kobieta postanowiła się nie poddawać i wkrótce otworzyła swoją prywatną kancelarię. Zajęła się obroną ofiar przemocy, bitych dzieci, maltretowanych kobiet, więźniów politycznych. ( Nie pobierała za swą pracę wynagrodzenia)
Shirin Ebadi walczyła z absurdami prawa islamskiego, które cofnęło ten kraj do VII wieku. Wytykała sędziom absurdalne wyroki :" To niesprawiedliwe, że dziewczynka została zgwałcona i zabita, a jej rodzina w wyniku postępowania sądowego straciła cały dobytek i dach nad głową, to niesprawiedliwe, że ofiary są teraz dodatkowo karane przez prawo". ( rodzina wspomnianej dziewczynki musiała wyrokiem sądu zapłacić za egzekucję gwałciciela i mordercy ich córki, by zmyć z siebie hańbę i przywrócić honor).
Shirin Ebadi sama trafiła do więzienia, za to, że broniła według władz nieodpowiedniej osoby. Ludzie byli zastraszani, bici - ktoś na torturach wypowiedział jej imię...Jednak mimo tego wszystkiego kobieta się nie poddała. Nie dała się zastraszyć i postępowała tak jak zwykle. Po wyjściu z więzienia dalej walczyła o prawa dyskryminowanych.
W 2003 roku została Laureatką Pokojowej Nagrody Nobla. W wielu krajach takie wyróżnienie spotkałoby się z wielkim uznaniem. Jednak nie w Iranie. Owszem, ludność tego kraju - w przewadze kobiety były z niej dumne i wierzyły, że coś się zmieni. Jednak życie Shirin zostało wystawione po tej nagrodzie na jeszcze większe niebezpieczeństwo ( już kiedyś grożono jej śmiercią). Przydzielono jej całodobową ochronę.
" Broniłam ofiar" to przepięknie napisana książka, którą polecam do przeczytania. Jest to historia niezwykłej kobiety, żyjącej w trudnych czasach, która swym uporem pokazała, że można żyć według swojego sumienia mimo przeciwności losu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz