Muzułmanka może chodzić do kina, jednak:
- nie powinna iść tam sama,
- nie powinna oglądać filmów, które promują lub zawierają treści nie pochwalane przez islam lub z nim całkowicie sprzeczne (są to np. nagość, skąpy strój aktorek, sceny erotyczne, nielegalne związki, konsumowanie używek, zakazane przez islam relacje),
- nie powinna również siedzieć w kinie obok obcego mężczyzny ( póki co w kinach europejskich nie ma podziału sali na tą dla kobiet i tą dla mężczyzn)
Moim zdaniem, te wszystkie obwarowania, co może a czego nie może oglądać muzułmanka sprowadzają się do jednego - muzułmanka nie może, lub poprawniej mówiąc nie powinna chodzić do kina, gdyż chyba we wszystkich filmach, choć w jakimś niewielkim procencie, znajdzie się scena niezgodna z zasadami islamu.
jak tak dalej pojdzie to w europejskich metropoliach niedlugo powstana takie kina, teatry itp. Grunt to "poprawnosc polityczna".
OdpowiedzUsuńSwego czasu bodajże w Belgii doszło do protestów społeczności muzułmańskiej, która zażądała usunięcia z jednej ze szkół (w której zresztą uczyli się ludzie różnej narodowości) nauczycielek. Społeczność tą reprezentował Belgijski adwokat. Za jeden z problemów z Islamem uważam to, że Islamiści żądają respektowania prawa koranicznego w krajach europy zachodniej, nie respektując zasad kultury, w której żyją.
OdpowiedzUsuńMuzułmanka może przecież tak wiele, ma takie wspaniałe prawa, może zabrać przecież wszystko co ma na sobie, gdy mąż ją oddali ;) Straszne i pozostaje mieć nadzieje, że nas nie dotknie to szaleństwo. Oby duch Oriany Fallaci nas wspierał :)
Zgadzam się, jak już wielokrotnie podkreślałam - muzułmanie, którzy postanowili osiedlić się w Europie, są gośćmi. Powinni respektować prawa kraju do którego się przeprowadzili. Jeśli wszystko się nie podoba - od nauczycielek poczynając na kościołach kończąc niech wracają do swoich cudownych, lepszych ojczyzn.
OdpowiedzUsuńCo do Oriany Fallaci - mam ogromny szacunek do dzieł tej niezwyklej mądrej i odważnej w swych poglądach dziennikarki ( bardzo żałuję, że umarła). Moim zdaniem Oriana wypowiadała głośno opinię większości europejczyków - europejczyków, którzy niedługo będą wypierani ze swych krajów przez mniejszość a może większość muzułmańską...
Oriana mówiła jak nikt inny, odważnie i dosadnie. Zachodni politycy boją się powiedzieć wprost o problemie muzułmańskim. Cała ta sytuacja przypomina mi nieco lata 30-te XX wieku. Wtedy cały świat ustępował Hitlerowi, bo przecież lepiej go nie drażnić, nie będziemy ginąć za Gdańsk, itp. farmazony. Efekt znamy wszyscy... Bardzo fajnie pisze o problemie islamskim także Ishrad Manji (mam u siebie na blogu odnośnik do jej strony). Do Twojej zresztą też dodałem :) i dzięki za dodanie do mojej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawki :)
Mam pytanie. (być może głupie)
OdpowiedzUsuńCzy wyznawczyni Islamu nie może usiąść obok mężczyzny? Np. w ławce, w szkole, na lekcji.
Myślę o realiach tak troche w Polsce. Czy taką uczennice można ,,posadzić" obok chłopaka?
Myślę, że jeśli uczennica chodzi do świeckiej szkoły w państwie nieislamskim to zapewne mogłaby siedzieć koło chłopca (choć ręki sobie uciąć nie dam)- w państwach islamskich "posadzenie" dziewczyny koło obcego chłopaka w ławce byłoby niemożliwe
OdpowiedzUsuń